Jeśli chodzi o przygotowania do jakiegokolwiek wyjazdu, nie lada problemu przysparzają te, które związane są z fotografią. Gdzie jechać kiedy nie znamy terenu? Co zrobić, aby odnaleźć odpowiedni punkt do fotografowania nie tracąc cennego czasu? Jaki wybrać sprzęt? To i wiele innych pytań nurtuje każdego, kto planuje wyjazd w nieznane miejsce. W związku z tym, wszystko powinniśmy przygotować wcześniej. O ile aparat, akcesoria i najpotrzebniejsze rzeczy spakujemy w plecak, o tyle trudniejsze jest zaplanowanie miejsc wartych odwiedzenia. Na szczęście obecnie z pomocą przychodzi nam Internet oraz masa przydatnych portali i blogów, ale o tym później.
Zacznijmy od niezbędnego sprzętu fotograficznego. Wybór odpowiedniego sprzętu zależy przede wszystkim od tego, gdzie i na jak długo będziemy jechać. Jeśli planujemy pieszą, co najmniej kilkudniową wędrówkę po górach i nocleg w namiocie, nie będę namawiał nikogo do dźwigania zestawu kilku obiektywów. Osobiście na takie wyprawy zabieram ze sobą dwa podstawowe dla mnie obiektywy: szerokokątny (17-40 mm) oraz teleobiektyw (70-200 mm).
Jeśli chcemy uzyskać lepszą jakość zdjęć, nie możemy polegać na poręcznym i lekkim aparacie kompaktowym. W takim przypadku najlepiej sprawdzają się tzw. lustrzanki bądź coraz bardziej popularne bezlusterkowce (aparat bezusterkowy z wymienną optyką). Nie mówię tu o kupowaniu aparatów za dziesiątki tysięcy złotych. W dzisiejszych czasach mamy taki komfort, że z amatorskiego sprzętu można wydobyć na tyle dużo, że dla wielu kupno lepszego sprzętu mija się z celem. Co do lustrzanek i bezlusterkowców, dla osób, którym zależy na jak najmniejszym ciężarze, lepszym wyborem są te drugie z wymienną optyką. Przy wyborze bezlusterkowca zarówno body, jak i obiektywy są mniejsze i lżejsze, a tym samym na wyprawę możemy zabrać ze sobą zdecydowanie więcej sprzętu. Ja osobiście lubię pracować na pełno klatkowych puszkach i przyzwyczaiłem się do sporego obciążenia podczas wyprawy. Mimo tego, na chwilę obecną nie zamierzam nic zmieniać. Jeśli jednak miałbym komuś doradzić przy wyborze aparatu na wycieczki po górach, bez zastanowienia namawiałbym go do zakupu bezluterkowaca.
Po wyborze aparatu przychodzi czas na akcesoria. W przypadku fotografii krajobrazowej najważniejszy jest statyw. To właśnie dzięki niemu możemy dokładnie zaplanować kadr i czekać na odpowiedni moment. Jeśli chodzi o zakup statywu, zawsze doradzam kupno droższego, ale bardzo dobrego. Produkt ma służyć nam przez wiele lat, również wtedy, kiedy zdecydujemy się na zmianę aparatu.
Kolejnymi niezbędnymi akcesoriami będą filtry, o których będzie osobny rozdział, jednak tutaj wspomnę o najważniejszych. Podstawa to filtr polaryzacyjny, który przykładowo niweluje nam odblaski na wodzie. Przydatne są również filtry szare połówkowe oraz szare pełne.
Jednym z urządzeń bez których nie wyobrażam sobie fotografowania przy użyciu statywu, jest wężyk spustowy. To dzięki niemu mamy możliwość na zdalne sterowanie migawką. Wykorzystywany jest najczęściej w celu wyeliminowania możliwości poruszenia aparatu przy naciskaniu spustu migawki na obudowie aparatu. Ja korzystam z modelu który jest bezprzewodowy i wyposażony jest w interwał (przydatny przy fotografowaniu piorunów; ustawiamy, żeby zdjęcia były robione seryjnie np. przez dziesięć minut, wtedy żaden piorun nam nie ucieknie).
Kolejną ważną rzeczą jaką trzeba mieć przy sobie to zapas baterii i kart pamięci. Najgorszym, co może nam się zdarzyć w terenie to brak energii w akumulatorkach lub brak karty na nowe zdjęcia. Zawsze staram się, aby na dłuższy wyjazd wziąć taki zapas baterii, aby w razie potrzeby móc je wymienić. Przeważnie zawsze zostają takie, które nie zostały użyte, ale jak to mówią: „przezorny zawsze ubezpieczony”. Do mojego aparatu zawsze podpięty jest grip, który umożliwia mi używanie standardowych akumulatorów Canona oraz paluszków AAA. Niezbędnym dla mnie przedmiotem jest również ładowarka, z której korzystam przy każdej możliwej okazji doładowując akumulatorek, którego aktualnie używam. Co ważne, należy pamiętać, że zimą wydajność akumulatorów spada. Dbajmy więc o to, aby nie wychładzały się do temperatury otoczenia.
Pamiętajmy tez o liście. Zawsze wypisuję sobie rzeczy, które mam ze sobą zabrać i wykreślam je przy zapakowaniu do plecaka. Kiedyś uważałem to za banał, ale po tym jak zdarzyło mi się zapomnieć o kartach pamięci, filtrach, a nawet statywie, uważam, że lista jest niezbędna.
W tym punkcie skupimy się na tym, jak zaplanować wyjazd w miejsce nam nieznane, aby jak najwięcej czasu poświęcić na fotografowanie. Pierwszym, co powinnyśmy zrobić przed wyjazdem to PLANOWAĆ. Dla mnie podstawowym narzędziem jest „Google Earth”, który pokazuje nam trójwymiarowy model kuli ziemskiej wykonany ze zdjęć satelitarnych. Osadzone są w nim zdjęcia z „Panoramio”, dzięki czemu możemy zobaczyć jak w rzeczywistości wygląda wybrane przez nas miejsce. Bardzo interesującą opcją w tym programie jest symulacja oświetlania terenu przez słońce w różnych porach dnia. Jest to pomocne w zaplanowaniu wyjazdu. Ułatwieniem jest również wpisanie w wyszukiwarkę grafik interesującego nas regionu wraz z frazą „fotografia” lub „photography” (np. „Pieniny Phtography”). Dzięki temu wyszukają się zdjęcia różnych fotografów, do których możemy napisać wiadomość z pytaniem o miejsce wykonania. Takie miejsca warto umieścić w serwisie „Google My Maps”, który pozwala na tworzenie własnych map z interesującymi nas miejscami (serwis jest również dostępny jako aplikacja na Androida). Oczywiście w terenie będziemy mogli korzystać z tych udogodnień mając telefon lub laptopa, ale ja się raczej skłaniam do tradycyjnej mapy na której zaznaczymy interesujące nas punkty. Taka mapa nie rozładuje się nam. A co ważniejsze nie potrzebuje dostępu do internetu. Kolejnym bardzo przydatnym serwisem jest „The Photographer’s Ephemeris”, umożliwia on nam sprawdzenie o której godzinie jest wschód/zachód słońca w interesującym nas miejscu lub kiedy księżyc wyłania się zza horyzontu. Ja jednak ostatnio korzystam z darmowej aplikacji na Androida „Exsate Golden Hour”. Ma ona taką przewagę że oprócz podstawowych danych o złotej i niebieskiej godzinie, dostarcza nam informacji o tym, czy będzie widoczny księżyc i w jakiej fazie obecnie się znajduje. W tym przypadku mamy również dostęp do aktualnej pogody.
Jakiś czas temu byłem uczestnikiem warsztatów fotograficznych prowadzonych przez świetnego fotografa – Marcina Dobasa. Wspomniał On wtedy o tym, że warto przeglądać pocztówki lub albumy z konkretnych miejsc, bo zdarza się tak że, o bardzo interesującym miejscu nie ma w sieci prawie żadnych informacji, nie mówiąc już o fotografiach. Dobrym pomysłem jest również pytanie miejscowych lub przewodników wycieczek.
Kolejna część poradnika niebawem, zachęcam do zapisania się na newsletter. Pozdrawiam